Za dobrze cię znam.
Za dobrze cię znam.
Za dobrze już Cię znam by nie wyczuć gdy jesteś smutny,
kłamiesz czy masz problem.
Za dobrze Cię znam by uwierzyć gdy w kłótni mówisz, że
to koniec.
Tony potłuczonych talerzy na pewno by stwierdziła, że już
dawno powinniśmy zniknąć ze swojego życia. Pójść w swoją stronę. Jednak każde
wie jaka jest samotność. Ona boli bardziej wbity w plecy nóż.
Ludzie patrzą i twierdzą, że musi być haczyk może to kasa, łase
spojrzenia ludzi lub to, że lubisz patrzeć na moją dupę w czarnych stringach. A
tak naprawdę czuję twoją dłoń nie tylko na policzku, ale i w cebulkach włosów,
palcach u stóp i w kroczu.
Czuje ciebie głęboko, przeszywasz mnie na wskroś. Przeżywam
każdą chwilę i oddech gdy jesteś blisko. Czuje, że żyje. Chcę wreszcie
oddychać. Bez zbędnych pytań wolę być przy tobie niż rzucić się w dziki wyścig
kultywowany od pokoleń.
Za dobrze cię znam by nie wiedzieć, że widzisz tą zagubioną
dziewczynkę i patrzysz jak znów zakłada twoją koszule i cieszysz się, że
po prostu jest. Ty również jesteś szczęśliwy. Cieszysz się, że cię potrzebuje
nawet w błahej sprawie
Widzę w tobie człowieka tak jak ty widzisz go we mnie choć
reszta świata mówi inaczej, bo popełniliśmy błędy, nie wpisaliśmy w kanon
wykreowany przez społeczeństwo w którym nie ma miejsca na ludzkie odruchu,
uczucia i spontaniczność.
Jesteśmy trochę jak dzikie zwierzęta. Chętnie zamknięto by
nas w klatce. Jednak jakoś udaje nam się uciec od ram świata w którym chore ide
już dawno przysłoniły człowieka.
Za dobrze cię znam i wiem, że się martwisz co się ze mną
stanie gdy ciebie zabraknie.
Czujesz się moim obrońcą. Może dlatego, że nie obroniłeś
mnie przed moimi demonami lub próbujesz mnie uchronić przed swoimi błędami. Gdy
nie będę mogła Cię poczuć, gdy odejdziesz to usiądę i poczekam. Poczekam, bo
zawsze będziesz gdzieś we mnie i setka wspomnień. Będą one lepsze i gorsze.
Chociaż w takich sytuacjach raczej wspominamy te lepsze.
Za dobrze mnie znasz by nie wiedzieć, że spadam zawsze na
cztery łapy. Obiecuję, że nigdy nie dam światu satysfakcji, nie pokażę co mnie
boli, co duszę w sobie. Za to chcę Ciebie tu i teraz. Gonić świt i złapać
odrobinę słońca za nim przyjdzie zima.